"Erin Brockovich", 2000, reż. Steven Soderbergh, scen. Susannah Grant, występują: Julia Roberts, Albert Finney, Aaron Eckhart, Marg Helgenberger i inni (w tym cameo prawdziwej Erin Brockovich :))
Film oparty na faktach tzw. "autentycznych", przedstawia historię pani Erin Brockovich (Roberts), samotnej matki trójki dzieci, która idzie na wojnę z wielką korporacją zatruwającą środowisko. Akcja filmu ma miejsce w Kalifornii w początkach lat '90. Na początku poznajemy tytułową Erin Brockovich, dwukrotnie rozwiedzioną, bezrobotną kobietę wychowującą trójkę dzieci, starającą się znaleźć jakąkolwiek posadę by móc jakoś związać przysłowiowy koniec z końcem. Jej i tak już niewesołą sytuację pogarsza jeszcze wypadek samochodowy, którego Erin staje się uczestniczką. Sprawa trafia do sądu, Erin zostaje przyznany adwokat, niejaki pan Edward Masry (Finney) (w rzeczywistości był to jego partner Jim Vititoe), który niestety przegrywa sprawę. Naszej zdesperowanej bohaterce udaje się jednak przekonać prawnika, żeby przyjął ją do pracy w swojej kancelarii w charakterze pomocy biurowej. Pewnego dnia Erin dostaje polecenie zarchiwizowania dokumentów jakiejś sprawy. W trakcie tej pracy intryguje ją jednak fakt, że w tych samych aktach są zarówno wyniki badań lekarskich jak i umowy sprzedaży działek. Pani Brockovich postanawia się więc przyjrzeć sprawie bliżej, co wprowadza ją na trop pewnej grubej afery - odkrywa ona, że Pacific Gas and Electric Comapny, gigantyczna firma energetyczna, doprowadziła do zatrucia wód gruntowych pod miasteczkiem Hinkley, ilościami sześciowartościowego chromu wielokrotnie przekraczającymi bezpieczne dla zdrowia normy. Erin dzieli się swoim odkryciem z szefem i razem starają się zdobyć jak najwięcej dowodów pozwalających pozwać PG&E.
Jak wspomniałem, cała historia wydarzyła się naprawdę i nie zdradzę chyba zbytniej tajemnicy jeśli powiem, że Brockovich i Masry sprawę wygrali, a PG&E musiało zapłacić 634 mieszkańcom Hinkley odszkodowanie o łącznej wartości przekraczającej 330 mln$, co jest jak do tej pory podobno najwyższą kwotą zasądzoną w Stanach w pojedynczej sprawie.
W okolicach Hinkley PG&E miało swoją stację kompresorową, w której zwiększano ciśnienie gazu ziemnego w ich gazociągu. Do chłodzenia maszyn używanych w tym procesie korzystano z wody, która w latach 1952-1966 wzbogacana była o chrom sześciowartościowy, który miał zapobiegać korozjom. Zużyta woda chłodząca byłą następnie przetrzymywana w zbiornikach obok stacji, pozbawionych jednak odpowiednich zabezpieczeń, przez co toksyczna woda przedostawała się do wód gruntowych. Z nich korzystali następnie mieszkańcy Hinkley co prowadziło do wielu chorób z wszelkiego typu nowotworami włącznie. Jakby tego było mało, firma doskonale wiedziała co robiła i starała się jakoś zatuszować sprawę wysyłając mieszkańcom miasteczka ulotki traktujące o zdrowotnym działaniu chromu, starając się wykupić działki leżące na zatrutym terenie i niszcząc mogące ich pogrążyć dokumenty.
Film opisuję tylko tę historię, jednak warto wspomnieć, że po zakończeniu tej sprawy Erin Brockovich angażuje się w kolejne sprawy związane z zatruwaniem środowiska, założyła własną firmę konsultingową, a po sukcesie filmu prowadziła również dwa programy telewizyjne
W filmie, jak na Hollywoodzką produkcję przystało, mamy jeszcze oczywiście miłosną historię między Erin a mieszkającym po sąsiedzku harleyowcem Georgem (Eckhart), mamy rodzinny dramat, kiedy to widzimy jak rozpadają się więzi między Erin i jej dziećmi z powodu jej ciągłej pracy, mamy i elementy dreszczowca - telefony z pogróżkami i tajemniczy mężczyzna zdający się prześladować bohaterkę.
Film zdobył uznanie publiczności i krytyków, zwłaszcza główna rola Roberts, która przyniosła jej szereg nagród z Oscarem na czele. Produkcja zdobyła również szereg nominacji do Złotych Globów i Oscarów w innych kategoriach a także znalazła się na dwóch listach Amerykańskiego Instytutu Filmowego z okazji 100 lat kina - 73 miejsce na liście najbardziej inspirujących filmów oraz 31 miejsce Erin na liście najlepszych bohaterów filmowych.
Ja również szczerze polecam film. Mimo że trwa nieco ponad dwie godziny, oglądając go ani przez chwilę się nie nudziłem - są momenty które do łez rozbawią i takie, które do łez wzruszą. Oczywiście fantastyczne rola Roberts i Finneya. No i przede wszystkim inspirująca historia o tym jak Dawid wygrywa z Goliatem, albo jak to określił Masry "z Goliatem wspartym przez całą jego rodzinę" (moja baaardzo swobodna interpretacja właściwego cytatu). No a że Goliat to niszcząca środowisko korporacja, to tym bardziej wszystkich nas to cieszy :) No i warto też promować film, który pokazuje jak w praktyce wygląda jeden z aspektów ochrony środowiska, co zawsze jest miłym dodatkiem do filmów promujących samą ideę ekologii.
No a tutaj mamy prawdziwych Brockovich i Masry'ego (który niestety zmarł w roku 2005)
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń